2010-03-06

Podróż Żubry z Puszczy Knyszyńskiej

Opisywane miejsca: Podlasie
Typ: Blog z podróży

To, że żubr występuje w Puszczy Białowieskiej, każde dziecko wie. Ale że w Knyszyńskiej również, już niekoniecznie. Białowieskie żubry już widziałam, teraz zachciało mi się zobaczyć Knyszyńskie. Uzbrojona w aparat fotograficzny, lornetkę i informację, gdzie mniej więcej mogę je znaleźć, wyruszyłam na poszukiwania.

Nie było to trudne. Wystarczyło zapytać miejscowych, którzy zawsze wszystko wiedzą najlepiej, i oto wyrosło przede mną stado żubrów. Było widoczne już z szosy. Stało na otwartym polu i żuło tegoroczne oziminy.

Szczęśliwa wysiadłam z samochodu i zauważyłam, że nie jestem tu sama. Oprócz wpatrujących się we mnie 60 par żubrzych oczu wokół mnie wyrastali -można by rzec jak grzyby po deszczu- amatorzy fotografowania żubrów, co wnosiłam po maskujących eko-ubraniach i długich obiektywach.   No ale do wróćmy do żubrów. Małe i duże, rogate byki i krowy, podrostki i zupełne maleństwa- jak to żubry. Coś jednak różniło je od tych białowieskich. Były chude. Przeraźliwie. Jak kartki papieru, żebra obciągnięte skórą. Jaka była tegoroczna zima-każdy wie. Dała się zwierzętom we znaki. 60-centymetrowa warstwa śniegu skutecznie broniła dostępu do tego, co rośnie na ziemi.

Białowieskie żubry codziennie dokarmiane sianem i świeżymi burakami cukrowymi, to pączki w maśle. Knyszyńskie muszą liczyć tylko na siebie. To głód wygania je na pola, w pobliże człowieka, zmusza do szukania pożywienia. A nuż się trafi jakaś kopa siana przy stodole, jakiś sterczący badylek w ogródku...Żubry radzą sobie jak mogą, a tu rolnik do nich na traktorze jedzie, widłami wymachuje, krzyczy coś, ogdania.

Muszą więc żubry uciekać do lasu na tych swoich wychudzonych jak patyki nogach. Niemrawo im idzie to uciekanie, ciężko się ruszać gdy nogi słabe, a każdy ruch to strata cennej energii. Niełatwo mają Knyszyńskie żubry. Tylko co z lasu wyjdą pożywić się jakąś zdechłą roślinką na polu, a tu wokół napaleńcy z aparatami podniecają się, każdy chce zrobić super zdjęcie, super-czyli jak najbliżej żubrów.

I znów muszą uciekać,nie tylko przed ambitnymi fotografami. Przygodni gapie, co zauważyli stado z szosy, zatrzymują się, fotografują komórkami. Knyszyńskie żubry ciągle są niepokojone.   Kiedy tak stałam i na to wszystko patrzyłam, zrobiło mi się tych żubrów autentycznie żal.

Natura wymyśliła zwierzętom różne strategie przetrwania zimy. Nietoperze zapadają w stan hibernacji, serce ich uderza kilka razy na minutę. W ten sposób oszczędząją energię.  Procesy życiowe jeleni, saren, żubrów również zwalniają. Nie hibernują one oczywiście,ale np. spowalnia się akcja serca, zwierzęta mniej się ruszają, więcej leżą, odpoczywają. Wszystko to by przetrwać.   

Dzisiejszy dzień coś mi uświadomił. Apeluję do siebie i innych fotografów: róbmy zdjęcia,ale tak by jak najmniej niepokoić zwierzęta, nie podchodźmy zbyt blisko, nie ingerujmy zanadto w ich naturalny rytm życia. Czasem zdjęcie nie jest najważniejsze.

  • Żubry z Puszczy Knyszyńskiej
  • Żubry z Puszczy Knyszyńskiej
  • Żubry z Puszczy Knyszyńskiej
  • Żubry z Puszczy Knyszyńskiej
  • Żubry z Puszczy Knyszyńskiej

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. ewa_zwierzynska
    ewa_zwierzynska (24.04.2010 21:48)
    Zimą wyłażą na pola to tu to tam, najczęściej gdzieś w okolicy Krynek. Ale o tym cicho sza, niech żyją sobie spokojnie.
  2. zfiesz
    zfiesz (24.04.2010 3:03)
    nie wiedziałem, że żubry wypuszcza się już w innych lasach. ciekawy eksperyment. obawiam się jednak, że tak duże zwierzęta mogą mieć sporo problemów poza obszarami chronionymi. ale... poczekamy-zobaczymy.

    a gdzie dokładnie(j) można trafić na żubry w puszczy knyszyńskiej?

    poza tym, fajny tekst.